Ostatnio coraz częściej się zastanawiam, co to znaczy być prawdziwym mężczyzną w dzisiejszym świecie. Wydaje mi się, że pojęcie to bardzo straciło na znaczeniu, gdy spojrzymy na nie z szerszej perspektywy.

Sto lat temu

Dawniej odpowiedź na to pytanie była oczywista. Facet to musi być męski, czyli jak najbardziej różniący się od kobiety. Siła fizyczna to jedna z podstawowych cech różniących nasze płcie biologiczne. Mężczyzna musiał być silny, najczęściej pracował fizycznie, czy to w kopalni, czy w fabryce. W domu również zajmował się obowiązkami typowo męskimi, czyli rąbanie drzewa, naprawianie sprzętów czy składanie mebli. Gdzie mu do sprzątania, robienia prania, zajmowania się dziećmi. To były kobiecie obowiązki i można było odnieść wrażenie, że umniejszały męskości. Mężczyzna nie mógł o siebie za mocno dbać. Kremy nawilżające albo na zmarszczki? Schludne paznokcie? Interesowanie się modą? To wszystko typowo kobiece rzeczy, a facet nimi się interesujący tracił w oczach innych, był mięczakiem. I zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy tacy byli, ale mam wrażenie, że takie były oczekiwania społeczeństwa co do płci brzydkiej.

Zmiany

A dzisiaj wydaje się, że presja społeczna na mężczyznach jest mniejsza. Bo czy żeby być prawdziwym mężczyzną, to trzeba mieć dwa metry wzrostu i dźwigać najcięższe ciężary? Co z ludźmi, których natura nie obdarowała tymi cechami. Przecież to nie ich wina, że są mniejsi, czy słabsi. Tak naprawdę więcej zdziałamy inteligencją i mądrością w nowoczesnym świecie niż siłą fizyczną. A co z obowiązkami domowymi. Czy naprawdę są takie, które może robić tylko kobieta albo tylko mężczyzna? Czy stracimy na męskości, gdy wstawimy pranie czy poprasujemy? Mieszkanie samemu w kawalerce dużo uczy. Wszystko trzeba ogarniać samemu, czy to koszule poprasować, czy przygotować jedzenie. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że są osoby, które będą zawozić brudne ubrania do rodzinnego domu, bo to nie jest „męskie”. Takie zachowanie jest bardzo niedojrzałe moim zdaniem i tylko pokazuje, ile jeszcze danej osobie brakuje stania się odpowiedzialnym człowiekiem.

Emocje

A co z emocjami i ich wyrażaniem? Oczywiście kiedyś prawdziwy mężczyzna nie płakał, nie okazywał słabości, często nawet nie okazywał w ogóle uczuć. Problemy psychiczne u faceta? Pójście do lekarza z tym? Oczywiście, że nie. Bo to jest właśnie okazywanie słabości. Lepiej wszystko dusić w sobie… Często nawet żona nie wiedziała o tym, jak się czuje jej mąż. Bo przecież on musi być ostoją rodziny, nie może być słaby. Niestety takie duszenie wszystkich emocji w sobie, brak pomocy z zewnątrz, może skończyć się tragicznie. Ludzie, którzy sobie nie radzą i nie chcą otrzymać pomocy, często popełniają samobójstwo. I wydaje mi się, że presja społeczna ma tutaj duże znaczenie, a ci, którzy jej nie sprostają, są wykluczani. To, co jest jedną z podstaw mojego związku, jest to, że mogę w każdym momencie okazać swoje uczucia, przyznać się do słabości, być po prostu sobą i mieć oparcie w mojej narzeczonej. Oczywiście w drugą stronę też to działa i staram się wspierać ją w każdej możliwej sytuacji. I nie tracę na męskości, gdy mam słabszy dzień, gdy łezka mi się uroni ze wzruszenia. Szkoda, że nie wszyscy tak mają.

Charakter

A czy są jakieś cechy charakteru, które dotyczą tylko mężczyzny? Albo tylko dla kobiety? Czy facet nie może być wrażliwy albo empatyczny? Czy nie może okazywać zainteresowania i miłości do swoich dzieci? Dlaczego tylko kobieta ma prawo do niektórych cech, jest to jej wybaczane, a gdy mężczyzna okaże trochę wrażliwości, to jest szufladkowany jako ten słabszy? Wszyscy jesteśmy ludźmi i mamy wiele wspólnych cech. I to, jaką mamy płeć biologiczną, nie warunkuje jakie cechy są nam przypisane od urodzenia do śmierci. Wiem, że niektórzy by tak chcieli, żeby świat był prosty i uporządkowany. Ale tak nie jest i nie da się wszystkich zaszufladkować.

I tak rozmyślając przez ostatnie kilka tygodni na ten temat, dochodzę do wniosku, że jedyną rzeczą, którą mogą zrobić mężczyźni, a czego nie mogą kobiety, to spłodzenie dzieci i bycie ojcem. Dobrym ojcem. A co do reszty, to bądźmy sobą i nie zwracajmy uwagi na oczekiwania innych, na to, kim jest prawdziwy mężczyzna. Bo ktoś mądry kiedyś powiedział, że oczekiwania innych są jak sufit, którego nigdy nie dosięgniesz, bo gdy tylko się do niego zbliżasz, to on się oddala.